sobota, 31 października 2015

Rachel Caine - Przeklęty dom. Bal umarłych dziewczyn.


Autor:  Rachel Caine
Seria: Wampiry z Morganville
Tytuł oryginału: GlassHouses. Dead Girl's Dance.
Data wydania:  2010
Przeklęty dom
Siedemnastoletnia Claire przyjechała do Morganville studiować i świetnie się bawić. Juz w pierwszych dniach jej pobytu w akademiku okazuje się ze nie będzie miała lekko gdyż starsze koleżanki się nad nią znęcają. Zmuszona do poszukiwania nowego lokum trafia na ogłoszenie domu Glassów, w którym Michel wraz z przyjaciółmi szuka lokatora. Nieświadoma zagrożenia Claire zamieszkuje w domu, który skrywa mroczne sekrety, w mieście, w którym po zmroku zaczynają rządzić nieumarli spragnieni świeżej krwi.

Bal umarłych dziewczyn 
Nastoletnia Claire coraz bardziej przyzwyczaja się do życia w Morganville - mieście rządzącym, przez nieumarłych. Odkrywa parę sekretów, który skrywa dom. Coraz lepiej dogaduje się ze swoimi współlokatorami, w jednym z nich jest zauroczona. Dostaje nawet zaproszenie na bal studencki jednak, kiedy już się na nim pojawia zaczyna się śmiertelnie bać gdyż jest to zasadzka zastawiona przez jej największego wroga Monice Morrel

Książkę przeczytałam już dawno temat jednak ostatnio naszło mnie na "powrót do przeszłości”, aby przypomnieć sobie historię Claire, którą bardzo lubię. Książka jak się pewnie domyślacie jest o wampirach jednak nie są to wampiry, które przejazdem znajdują się, w Morganville tylko takie, które mieszkają tam od dawna i rządzą tym miastem. Książka jest ciekawą odskocznią od rzeczywistości czyta się ją szybko i dużo się w niej dzieje nie jest ona monotonna, więc bardzo wciąga w swoją historię aż trudno się od niej oderwać. Można się przy niej także pośmiać, bo humoru w niej nie brakuje, dlatego zachęcam do przeczytania i podzielenia się ze mną swoją opinią, co do tej serii a przynajmniej jej pierwszego tomu.


A oto kilka ciekawych fragmentów z książki:

1) "- Musisz zawołać „debeściak”, jeśli chcesz siedzieć obok kierowcy.
- Ale nikogo innego tu…
- Ja tylko ci mówię, przyzwyczaj się do tej myśli, bo gdyby tu był Shane, już by sobie zaklepał miejsce, a ty siedziałabyś z tyłu.
- Hm… - Claire pomyślała, że to głupie, ale spróbowała: - Debeściak?
- Jeszcze to poćwicz. Tu się trzeba śpieszyć z palcem na spuście."

2) "-Krzyże?
-Zdecydowanie.
-Dlaczego? -Bo to podłe, pozbawione duszy, krwiopijcze demony? -To tak samo jak mój nauczyciel wuefu w szóstej klasie podstawówki,a krzyża się nie bał."

3) "-Michael? Tobie nic nie jest? -Jasne, że nie. To Shane ma problemy. Nie ja.
Nie Michaelowi nic nie dolegało. Zabity, rozczłonkowany, pochowany, odrodzony... Dzień jak co dzień."


4) "-Cholera- Shane splunął z niesmakiem.- Nie umiem uderzyć dziewczyny. Masz, Claire. Ty ją walnij.- Rzucił jej kij."

5) "-(...)Przyszła w sprawie pokoju.
-I najpierw ją pobiłaś, żeby sprawdzić, czy jest dość odporna?
- A ugryź się chłoptasiu od chilli!
-Nie zwracaj uwagi na Eve- powiedział Shane.- Ona nie cierpi pracować w ciągu dnia. Boi się, że się opali."

6) "-No i? - spytał Shane po paru sekundach. - Co ty na to?
-To...-[...]-po łacinie
-No i? Co ta jest napisane?
- Ja nie znam łaciny
-Żartujesz chyba. Myślałem, że każdy geniusz zna łacinę. Czy to nie jest międzynarodowy język jajogłowych?"

7) "-Wolałem kiedy byłaś nieśmiałą dziewczynką. Co się z tobą porobiło? -Mieszkam z wami. -No tak."


8) "
-To on?- Spytał tata.- To przez niego wpadłaś w te kłopoty? -To nie ja- powiedział Shane.- Ja tylko tak wyglądam."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz